Strony

niedziela, 6 października 2013

Czerwony sweterek

Dziś już chyba z ostatni ze sweterków które mogę pokazać. Było ich dużo więcej, ale niestety nie mam do nich dostępu. Następne będą robione na bieżąco ... mam nadzieję, że stan mojego zdrowia mi na to pozwoli. Nie tylko mam nadzieję ale i wierzę w to. Włóczki w różnych kolorach czekają, część pomysłów na ich wykorzystanie też jest. Jak śledzicie mojego bloga to wiecie, że już wkrótce jadę do szpitala w Gliwicach na autoprzeszczep komórek macierzystych. Komórki pobrane już od ponad dwóch miesięcy czekają zamrożone na mnie. Odliczam już dni które mi zostały. Nie piszę kiedy mam się stawić do szpitala, żeby nie zapeszyć. Coraz bardziej ogarnia mnie strach, a zarazem wiem, że powinnam się cieszyć że trafiłam do najlepszego Instytutu Onkologii w Polsce. Czy mam szczęście w tym swoim nieszczęściu ... tego nie wiem ... niebawem się dowiem. Trzymajcie za mnie kciuki. Jak zdążę to pokażę jeszcze czapki i torebkę.







Brak komentarzy:

Prześlij komentarz