Jestem Ania, jestem babcią i mam mnóstwo wolnego czasu. Co więc w tym czasie robić? Mam ukrytą super moc. Jestem w stanie zrobić wszystko, co przyjdzie mi do głowy lub co zobaczę z włóczki. I w tym momencie pojawiają się moje laleczki.
niedziela, 25 sierpnia 2013
Pierwsza dla Gabrysi
Oto pierwsza z lalek, którą zrobiłam będąc na zwolnieniu, a zarazem czekając na kolejną chemię.
Metoda leczenia, którą miałam zastosowaną wymagała częstych pobytów w szpitalu w odstępach kilku dniowych,a droga ze szpitala do domu to ok 200 km Gołdap - Białystok. Na moje szczęście, w tym moim nieszczęściu syn mieszka w Białymstoku i zaproponował mi mieszkanie u niego przez te kilka dni. Do domu jeździłam tylko na dziesięciodniowe przerwy między pobytem w szpitalu, a pobytem u syna.
I tak pomieszkując u syna postanowiłam zrobić prezent dla swojej wnuczki Gabrysi. Gdy lala była gotowa wszystkim się spodobała.
Wtedy też pomyślałam, że to nie będzie ostatnia.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz