Ale przyszedł w końcu czas aby odżyła na nowo. Musiałam ją troszkę odrestaurować, ponieważ kiedyś wypchałam ją watą, a wata nie jest najlepszym materiałem do wypychania. Teraz środek wypełniają kulki silikonowe (to co zawierają poduszki) i wygląda jak bym ją dopiero zrobiła.
Nic w niej nie zmieniałam. Pamiętam jak ją robiłam szukałam dodatków typu: liście żołędzi, oczy, z czego zrobić ogon, i nie uwierzycie, ale była taka perfuma co miała taki korek do buteleczki z listkami dębu, a że byłam w jej posiadaniu to od razu trafił do mojej wiewiórki. Z pozostałymi dodatkami poszło mi łatwiej.
No i tak powstała wiewiórka.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz