Strony

środa, 25 września 2013

"Stitch"

Po krótkiej nieobecności witam ponownie. Musiałam odbyć podróż do Gliwic. No, cóż ... obowiązek. Powoli zbliża się "mój dzień" autoprzeszczepu, a do tego jest dużo różnych przygotowań, badań itp. Uwierzcie mi, że żeby chorować to trzeba mieć zdrowie. Zaczynam powoli się bać. Ale strach ma wielkie oczy. Dam radę. Córka by powiedziała "mamo nie pękaj, dasz radę, tyle wytrzymałaś, to i to wytrzymasz" .... no i nie mogę jej zawieść. Ale to nie temat dzisiejszego posta. Otóż zobaczcie jakiego zrobiłam brzydala "Sticha' dla swojej wnuczki Gabrysi. Powstawał w kosmicznym tempie. Wykonałam go w pięć godzin ...i dlatego brak mu niektórych szczegółów i jest brzydszy niż w rzeczywistości. Kto zna bajkę "Lilo i Stitch" , to wie jakie to szczegóły. Niestety, nie miałam więcej czasu na jego wykonanie. A wszystko zaczęło przez syna. Zadzwonił w niedzielę wieczorem i powiedział mi, że teraz Gabrysia lubi nową bajkę, i z jakiego bohatera by się ucieszyła gdyby miała. Pomyślałam ... czemu nie. Najgorsze w tym było to, że w poniedziałek ok. południa wyjeżdżaliśmy do Białegostoku, a potem w nocy do Gliwic, żeby we wtorek być rano na miejscu. Znając swoje możliwości wiedziałam, że dam radę, że może to nie będzie mistrzostwo,  ale coś tam wyjdzie. No i wyszło. Gabrysi brak tych drobnostek nie przeszkadza, a ja nie miałam serca jej go zabierać żeby je uzupełnić.    






Brak komentarzy:

Prześlij komentarz